O kocie Skripala…

an Aoine, 13ú lá d’Aibreán 2018

Wszystkim chyba obiła się już o uszy najgorętsza afera międzynarodowa ostatnich tygodni. Ta z udziałem byłego rosyjskiego szpiega Siergieja Skripala i jego córki Julii. Jak wiadomo, oboje zamieszkują w Londynie i tam właśnie zostali jakiś czas temu otruci – prawdopodobnie za pomocą silnego środka wywołującego drgawki, typu nowiczok.

Według premier Theresy May, za tą próbą zabójstwa stoją rosyjskie władze. Prezydent Putin stanowczo wszystkiemu zaprzecza, rzecz jasna.

Wskutek tego, w geście „solidarności” z Wielką Brytanią, rządy kilkunastu europejskich państw (w tym i naszego) wydaliły przebywających na ich terenie dyplomatów rosyjskich.

Nie potrafię zrozumieć, dlaczego ta afera rozlała się aż na całą Europę. Jak dla mnie, jest to sprawa stricte pomiędzy Rosją a Wielką Brytanią i innym krajom nic do tego. Ale…w polityce nie brakuje absurdów. Wracając jednak do sedna: w całym tym zamieszaniu pojawił się ostatnio nowy, dosyć zaskakujący wątek.

* * *

Po przewiezieniu Skripala i jego córki do szpitala, w mieszkaniu ofiar został znaleziony ich kot (czarny pers o bardzo arystokratycznym imieniu Nash von Drake) wraz z paroma innymi pupilami. Według relacji świadków, kot był w tak złym stanie, że musiano go niestety uśpić. Taką wiadomość 9 kwietnia podał portal RoyalCentral, powołując się na wieczorny serwis informacyjny rosyjskiej telewizji państwowej z dnia poprzedniego.

Dziennikarz rzeczonej telewizji oskarża ponadto osobiście królową Elżbietę II o to, że wydała rozkaz uśpienia tego “szlachetnego i oddanego czworonoga”. Potem dziennikarza nachodzi refleksja.

Pada szereg pytań: Czy Królowa ma na swoim dworze jeszcze na cokolwiek wpływ? Czy jest świadoma tego, co się wokół niej dzieje? Jeśli tak, czy wciąż ją to obchodzi? Czy to rzeczywiście ona wydała ten rozkaz, czy też może ktoś działał za jej plecami? Czy Elżbieta, przez wielu rodaków uważana za najwyższy autorytet moralny w kraju, ma prawo milczeć w takiej sytuacji? Jak się właściwie powinna teraz zachować?

Zdaniem tego dociekliwego dziennikarza śledczego, pewne jest w obecnej sytuacji jedynie to, że Elżbieta wyraziła niezadowolenie z powodu kremacji dwóch świnek morskich, należących do otrutego szpiega i jego córki, gdyż według Królowej, przypominało to niszczenie dowodów rzeczowych.

Kończąc swoją relację, rosyjski dziennikarz odwołuje się do sumień telewidzów: “Eutanazja powinna być decyzją podjętą dobrowolnie. Nash von Drake pragnął żyć. Decyzję podjęto za niego. Kota nikt o zdanie nie pytał”.

Szczerze mówiąc, nie wiem, co myśleć… Ciekawi mnie natomiast bardzo Wasze zdanie w całej tej sprawie 🙂

* * *

Kwiecień jest w tym roku miesiącem obfitującym w różne ciekawe, wyspiarskie wydarzenia. Lada dzień ma przyjść na świat trzecie dziecko Williama i Kate. Na razie mamy jedynie spekulacje w sprawie imion i ewentualnego tytułu. Ale kiedy tylko będę wiedział coś konkretnego, na pewno Wam o tym napiszę. Cierpliwości.

Tymczasem szykuje się coś innego wartego opisania. Już za kilka dni, Królowa ma wziąć udział w ważnym dla Monarchii Brytyjskiej, międzynarodowym wydarzeniu. Być może ostatnim takiej rangi w jej życiu. Jak w przypadku powyżej, tak i tutaj postaram się Wam wszystko wkrótce opowiedzieć 🙂

Posted on 13 kwietnia 2018, in Breataine Moire, Smaointe. Bookmark the permalink. 36 Komentarzy.

  1. W Anglii to mnie nic nie zdziwi. Skoro kot był w bardzo złym stanie, to weterynarz podjął decyzję, aby ulżyć mu w cierpieniu i go uśpić.

  2. Ten gość z rosyjskiej tv brzmi jak nasze Wiadomości. Myślę, że u nas też powinni zrobić przynajmniej 5-minutowy program na temat tego kota. Tematy bez znaczenia zamiast np. problemów z nepotyzmem w państwowych firmach, i od razu miło się ogląda 🙂

    Sama królowa, choć traktuję ją z sympatią, jest reliktem. Gdy tak przechadzała się po ogrodzie z Davidem Attenborough i on uprzejmie śmiał się z jej „dowcipu”, miałam wrażenie, że oglądam relację spod jakiegoś klosza.

    • Wiesz, że czytając pierwowzór tej notki, odniosłem całkiem podobne wrażenie? Mnie też stanęły przed oczyma „Wiadomości” 🙂

      Co do Królowej, jest ona po prostu wytworem swoich czasów. A czasy jej młodości były przecież zupełnie inne od naszych. I warunki dorastania też. Jeszcze jej ojciec i wuj obaj byli cesarzami Indii i królami Pakistanu. Za ich czasów, istniało jeszcze Imperium Brytyjskie, chociaż już zaczynał się jego zmierzch.

      Królowej z tego wszystkiego została jedynie Wielka Brytania i parę byłych kolonii, rozsianych po świecie. Ale kiedy trzeba, Elżbieta także potrafi się dostosowywać do obecnych czasów. Bez tego już dawno straciłaby tron. Mimo wszystko, to bardzo inteligentna kobieta. Taki łącznik z czasami, do których wiele osób w skrytości tęskni…

      • Wiesz, faktycznie myślę o niej z sentymentem jako o o przedstawicielce innego świata, którego właściwie już nie ma. Kiedy mieszkałam w UK z wielkim zainteresowaniem przyglądałam się tym uprzejmym, starszym ludziom, zawsze dobrze ubranym. Ale pamiętam też, że z tego samego pokolenia pochodziła wielka bieda, wielkie nieuctwo. Nie jej wina, że urodziła się w rodzinie królewskiej.

        Bardzo lubię porcelaną, piękne wystroje, stare meble … tyle, że wiem, że 100 lat temu używali ich ludzie, którzy absolutnie sobie na nie nie zapracowali.

        • „Nie jej wina, że urodziła się w rodzinie królewskiej” – masz rację. Ani ona, ani jej ojciec nie mieli nigdy rządzić tak naprawdę.

          To wuj Elżbiety, Edward VIII, był następcą tronu. To on miał panować, on miał kontynuować ród. Ale wybrał miłość zamiast korony – i to jeszcze miłość do skandalizującej, dwukrotnej rozwódki z USA. Ani Elżbieta, ani zwykli Brytyjczycy nigdy mu tego nie wybaczyli.

          Nikt się nie spodziewał, że ojciec Elżbiety będzie musiał tak nagle i gwałtownie objąć tron. Dlatego też ona nie otrzymała gruntowniejszego wykształcenia. Od końca 1936 roku musiała wszakże szybko nadrobić braki, z kolei od początku panowania w 1952, sama już radziła sobie najlepiej jak umiała…

        • Znam historię Edwarda, on jeden odważył się uciec. To, że nie jej wina, że urodziła się w rodzinie królewskiej to była uwaga bardziej ogólna. Nie ma znaczenia czy jest królową czy nie, i tak jej przeznaczeniem z uwagi na urodzenie było być bezużytecznym. Samo urodzenie ograniczyło ją do roli maskotki, na dobrą sprawę nie mogła wykonywać żadnego ciekawego zawodu, ani naprawdę żyć jako niezależny człowiek. Bo ona jest uzależniona pod swoim szklanym kloszem, służba wie o niej więcej niż ktokolwiek inny. I to służba bardziej mieszka w tym jej wielkim domu niż ona sama, bo służba może sobie pójść gdziekolwiek, a ona nawet do własnej kuchni nie może zejść bez wywoływania sensacji. Jak się nad tym zastanowić … biedny człowiek.

        • Celna uwaga uwaga w sumie… Ale wiesz jak to jest najczęściej: coś za coś. Podejrzewam, że Elżbieta też miałaby niejedno do opowiedzenia, gdyby została jej przeznaczona inna rola…

  3. Brak reakcji innych państw oznaczałby akceptację dla działań Rosji. Chciałbyś, żeby po takiej akcji w Polsce inne państwa stwierdziły, że to sprawa między Polską i Rosją?

    • Pewnie, że nie. Ale niech inni przywódcy zaczekają z hurtowym wyrzucaniem dyplomatów do czasu, aż się potwierdzą domysły, że to faktycznie Rosja za tym stoi. To, że użyty środek pochodzi z terytorium Rosji to jeszcze słaby dowód.

      Póki co to jest słowo May przeciwko słowu Putina.

      • A Ty wierzysz Putinowi? 😉

        • O to właśnie Myshko chodzi, że ja już coraz mniej ludziom wierzę w ogóle.

          Stąd uważam, że powinniśmy pozostać w takiej sytuacji neutralni, aż pojawią się jakieś twardsze dowody winy którejkolwiek strony. Dopiero wtedy ewentualnie dyplomatów wyrzucać.

        • Był taki moment w naszej historii, że dyplomaci nie zareagowali, nikt nie zareagował. Źle się to skończyło. Brak reakcji natychmiastowej byłby odebrany, jako zgoda na bezkarność. Nie mówimy o zabawie w policjantów i złodziei tylko o użyciu broni chemicznej. Zdarzyło się raz, może zdarzyć się drugi. Chciałbyś być w okolicy?

        • Absolutnie nie. Chyba nikt by nie chciał.

        • Zatem reakcja dyplomatów była właściwa.

  4. Też wydaje mi się dziwne rozdmuchanie sprawy na całą Europe, ale my szaraczkowie i tka nie mamy na to wpływu. Podobnie dziwi mnie uwielbienie dla dwory brytyjskiego, ale co kraj to obyczaj. Decydowanie za kogoś o jego pupilach nie jest fair, czyżby zakładali, że Skripalowie nie przeżyją?
    Bardzo ciekawa notka, Celcie!

  5. Moim zdaniem eutanazja dotyczy ludzi, a nie zwierząt. Kot został po prostu uśpiony – szkoda zwierzaka, ale nie używałabym tu wielkich słów. O wiele bardziej żal ludzi.

    • Ja bym czegoś takiego o eutanazji zwierzęcia nie wymyślił. Zacytowałem tylko dziennikarza. I masz rację. Ale z tego, co wiem, Skripal i jego córka dochodzą już do siebie. Julię niedawno wypisali do domu.

  6. Uśmiałam się jak norka. Z przyjęcia ludzkiego punktu widzenia. [Zawsze w takich chwilach przypomina mi się znajoma Ukrainka, którą śmieszy, że młode pary ‚adoptują’ kota ze schroniska, zamiast rodzić dzieci – w sensie, śmieszy ją sytuacja i język] – i choćbym wyszła na niedouczoną Ukrainkę – nie ma dowodów, by kot miał samoświadomość, nie ma szans, by koty kształciły religię – więc kot może chcieć tylko, by skończyło się cierpienie – czyli dobrze, że ktoś mu tę ulgę ofiarował. A rozważania, co ma do tego królowa – szybko się zaczął sezon ogórkowy, oj szybko 😉

    • Cieszę się bardzo, że dałem Ci powód do uśmiechu 🙂 A z tym kotem, to wiesz jak jest – musi być jakiś temat zastępczy, żeby odwrócić uwagę od głównego problemu…

      A samą Królową to pewnie tyle obchodzi, co zeszłoroczny śnieg.

  7. 🙂 Bukmacherzy już prawie wiedzą: poczęte w Polsce 😉 royal baby nr 3 ma być chłopcem, najprawdopodobniej Albertem* (choć bierze się pod uwagę również Artura, Edwarda, Henry’ego).

    Bo jeśli jednak będzie to dziewczynka (mało prawdopodobne!) – to Mary (w zapasie Alice, Victoria).

    *)plotkuje się również, iż pradziadek Filip ostatnio podupadł na zdrowiu, więc miłym gestem by było…

    Zakłady trwają.
    Pozdrawiam:)

    • Wyprzedzasz mi notki Małgosiu – dokładnie o tym miałem napsać, kiedy RB3 juz się urodzi! 😀 Dzięki za ułatwienie mi roboty… Wykorzystam ten Twój komentarz 😀

      • ojej! pozostaje zatem mieć nadzieję, że angielskie plemniki księcia Williama, jako dobrze wychowane, podporządkują się polskim nakazom (żadnego marnotrawstwa plemników!) i księżna Kate urodzi wieloraczki!
        Wtedy nie zabraknie Ci tematu – będzie o czym pisać! 🙂

        • Generalnie to i tak tematów nie brakuje 🙂 Ale nie zapominaj, że jeszcze jest książę Harry i jego ślub niedługo. A po ślubie na pewno chętnie będzie spełniać powinność małżeńską 😉

  8. Witaj Celcie, jesli chodzi o moja opinie, to szkoda kota. Mial pecha zostac kotem szpiega…. zawsze i wszystkim zwierzaczkom nie zaleznie od wykwintnosci ich domu zycze jak najlepiej, wrzucilam u siebie na bloga link do Fundacji Pregowanej na FB. Rysunek na banerek wyszedl spod mego olowka 🙂 ale nie o to tu chodzi, fundacja zbiera na szlachetny cel, zapraszam 🙂 Tak, mi wyszedl ten komentarz bo szpieg mial kota! A krolowa, zapewne stara sie jak zawsze 🙂 Pozdrawiam serdecznie!

    • Komentarz Ci zaiste wyszedł, Kjujewno 😀 Szpieg miał kota i dostał kota! Szczerze, to po takich przejściach wcale mu się nie dziwię 😀 I fakt, najbardziej w tym wszystkim żal tego kota. I świnek morskich, bo tam jeszcze były świnki morskie…

Dodaj odpowiedź do mefistowy Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.