Category Archives: Z celtyckiego kalendarza…

Excerpts from the beautiful, Perpetual Celtic Calendar…

(Poniekąd) Z celtyckiego kalendarza: Latha Fèill Mìcheil. Koniec.

an Chéadaoin, an 29ú lá de Mheán Fómhair 2021

[Poniższe informacje o Dniu św. Michała na podstawie fragmentu artykułu Sharron Grunn,
„Samhain And The Calendar Year In Gaelic Scotland”.

Celtic Guide, Volume 2, Issue 10 – October 2013 (październik 2013)]

Przypada dzisiaj Latha Fèill Mìcheil: Dzień św. Michała.

Wyspiarscy Celtowie z dawna mieli w swoim bogatym panteonie pewne bóstwo. Niewiele o nim wiadomo poza tym że nazywali go brian Micheil, co tłumaczy się jako „król Michał”.

Kiedy w tamten rejon w V/VI wieku zawitało chrześcijaństwo, briana Micheila zastąpił święty Michał Archanioł.

Jest to patron mórz, łodzi i kapitanów kierujących statkami, jak też koni oraz jeźdźców i wszelkich zawodów hippicznych.

Dawniej na bretońskim Mont St. Michel, oraz Mount St. Michael w Kornwalii znajdowały się klasztory Jemu poświęcone.  

Na obszarze dzisiejszej Szkocji, 29 września od najdawniejszych czasów był dniem dużo ważniejszym od obchodzonego 1 sierpnia letniego święta Lughnasadh. Stąd wiele zwyczajów związanych z Lughnasadh przeniesiono na Latha Fèill Mìcheil. 

W wigilię świętego Michała zwożono marchew z pól, pieczono strùan (placki ze wszystkich zbóż uprawianych w okolicy) i zabijano barany na ucztę nazajutrz.

Powszechna była „kradzież” koni. Na wybrzeżu odbywały się bowiem wyścigi. Porwane na ten cel konie zwracano właścicielom tuż po zawodach. Po zapadnięciu zmroku urządzano huczne tańce aż do świtu. 

W dniu samego święta było poniekąd tak, jak u nas za Sasów: „jedzono, pito i popuszczano pasa” 😉

Biesiadnicy raczyli się wspomnianymi plackami i baraniną, zakochani w dowód miłości wymieniali się drobnymi prezentami. Organizowano też pielgrzymki do miejsc, gdzie pochowano zmarłych bliskich.

Osoby starsze do dzisiaj uważają Latha Fèill Mìcheil za najwspanialszy dzień w roku. Odniesienia do tego święta zachowały się w wielu szkockich rymowankach i gaelickich pieśniach. 

* * *

Święto Latha Fèill Mìcheil widnieje jako część „wiecznego kręgu życia” na przedniej okładce naszego fantastycznego celtyckiego kalendarza, w którego kolejne strony zagłębialiśmy się co roku przez ostatnie 10 lat, odkąd tylko otrzymałem go od Pendragona.

Dzisiaj pozostała nam do szybkiego omówienia już tylko tylna okładka, widoczna poniżej.

Po obu jej stronach mamy dane kontaktowe do Autorek kalendarza, na górze i na dole próbki stron wewnątrz kalendarza, które przedstawiłem na Polance w poprzednich latach.

Pośrodku zaś znajduje się kolorowa grafika – podobnie jak całe to piękne dzieło – wypełniona symbolami. Wśród nich widać między innymi cztery żywioły: Ziemię, Ogień, Wodę i Powietrze

W środku tej grafiki znajduje się (napisana bardzo drobnym druczkiem, że niemal trzeba przez lupę patrzeć) celtycka modlitwa z V wieku, przypisywana świętemu Patrykowi, a zwana „Krzykiem jelenia”:

Powstaję dziś

Dzięki sile niebios:

Światłości słońca

Blaskowi księżyca

Pędowi błyskawicy

Chyżości wiatru

Głębi morza

Trwałości ziemi

Solidności skały.

Przed laty już Wam ją tutaj przedstawiałem. Gwoli ścisłości dodam, że od tamtego czasu trafiłem na kilka różnych tytułów oraz wersji tej modlitwy – zarówno bardziej chrześcijańskiej, jak i pogańskiej.

Ciężko więc mi stwierdzić, która wersja jest tą „pierwotną” i „prawdziwą”, ani nawet, czy taka w ogóle istnieje. 

Jeśli chodzi o tę wersję powyżej, jest ona według mnie bardzo klimatyczna i uważam, że świetnie oddaje ducha chrześcijaństwa celtyckiego, którym przepełniony jest kalendarz od Pendragona.

* * *

Niniejszym wpisem ostatecznie kończymy cały ten kalendarzowy cykl.

Mam nadzieję, że przez ostatnie 10 lat nauczyliście się czegoś z kolejnych jego kartek. Że zaintrygował on Was tak samo jak mnie, a zawarta w nim wiedza jakoś przyda się Wam na co dzień 🙂

Z perspektywy czasu wiem, że początek kalendarza mogłem przedstawić nieco inaczej. Na upartego w każdym z moich wpisów jest coś, co możnaby poprawić, czy zrobić całkowicie inaczej.

Jeśli wszystko dobrze pójdzie, już w grudniu pomału rozpoczniemy kolejny cykl, tym razem dotyczący Irlandii. Tak zdecydowaliście w odpowiedzi na pewne moje pytanie tutaj jakiś czas temu. Ułatwiliście mi podjęcie decyzji i bardzo Wam za to dziękuję 🙂

Zapraszam od razu na kolejną notkę, która powinna pojawić się na świętego Franciszka – 4 października.