Monthly Archives: Listopad 2014

Telegraficzne urodziny ;)

an Luan, an 24ú lá de mhí na Samhna 2014

Jak w tytule – bo w zasadzie nie ma co się rozwlekać Kochani…

21 bieżącego miesiąca stuknęło mi było 29 latek. Przerażające… Przyszłoroczną notkę urodzinową zatytułuję chyba „Piękny trzydziestoletni” XD

Strumień życzeń (jak zwykle w kilku językach – w tym po raz pierwszy w języku szkockim gaelickim 😀 )  zaczął napływać dzień wcześniej. Maile, smsy, telefony tradycyjne i FB…i z każdą godziną przybierał na sile. 21 wieczorem była to już porywająca rzeka ludzkiej pamięci i życzliwości. Naprawdę się wzruszyłem. Mam nadzieję, że wszystkie Wasze życzenia się spełnią, choćby w niewielkim stopniu.

Tata był wtedy w pracy, więc na skromniutkiego torta z jedną świeczką musiałem poczekać aż do wieczora. Świeczka zdmuchnięta, życzenie po cichu wyszeptane poleciało z dymem do Tego Na Górze. Zresztą On o tym konkretnym  życzeniu wie nie od dzisiaj…

Przyszedł Wujek Rysiek, wyściskał, wyżyczył…a wieczór upłynął nader przyjemnie i nader szybko.

* * *

Co się tyczy prezentów… Od Siostry Margoci otrzymałem własnoręcznie pieczone babeczki, przekazane za pośrednictwem ślicznej kartki; Busia zrobiła smaczne pierogi z jabłkami. Otrzymałem od Niej także troszkę kasy; Mama z kolei upiekła niemniej pysznego, ulubionego mego jabłecznika.

Od Knezia i Starszej dostały mi się trzy cudne prezenty muzyczne 😉 (z tą drugą nutką związana jest jedna legenda, do której na pewno tu na Polance dotrzemy…).

Frytka przysłała mi ponadto na maila pięknego torta 🙂

Rodzice jak zawsze bardzo chcieli kupić mi coś od siebie, ale ja w tym roku nic nie chciałem – nie tylko dlatego, że w „Europejskim” Empiku wybór praktycznie zerowy…ale głównie dlatego, że oszczędzamy w tym roku na Coś. Jeżeli się uda, wszystko Wam opowiem. 

Koniec końców, Mama z Tatą postawili na swoim, przez co jestem teraz szczęśliwym posiadaczem soundtracków do obu części Hobbita, oraz kolejnej powieści Chmielewskiej: „Krokodyl z Kraju Karoliny” 😀 

* * *

Jako że wyrażenie wdzięczności każdej osobie z osobna jest po prostu fizycznie niemożliwe, podziękowania zostawiam na FB oraz tutaj…

Dziękuję Wam z całego mojego starego, celtyckiego serca! W takie dni przywracacie człowiekowi wiarę w to, że ma jeszcze przyjaciół, nawet jeżeli większość z nich przez cały rok się nie odzywa.

Poprzez tę notkę ściskam Was Wszystkich bez wyjątku, najserdeczniej, jak tylko mogę 🙂