Urodziny i mikołajki :)
an Chéadaoin, an 7ú lá de mhí na Nollag 2022
⊕
Być może zauważyliście w tym roku brak typowej, urodzinowej notki. Mając wyjątkowe szczęście, przeziębiłem się na własne urodziny ( 😀 ), a razem ze mną pochorowali się Rodzice.
Dlatego nie mogłem Was zbytnio odwiedzić po publikacji poprzedniego wpisu. 37. urodziny spędziłem w łóżku, zbierając życzenia, za które Wszystkim Wam gorąco dziękuję ❤
Na przeszkodzie torta stanął również grafik Mamy. Ale były życzenia, prezenty i cała masa serdeczności. Jako że piszę te słowa w Mikołajki, postanowiłem obydwa te święta połączyć, bowiem Mikołaj także coś mi przyniósł 😀
Nim jednak o tym, chciałbym złożyć (w niektórych przypadkach z opóźnieniem, a w innych po raz kolejny) najpiękniejsze, najszczersze życzenia tym, którzy z różnych okazji także w listopadzie świętowali.
Moje Kuzynki: Marta i Kinga, mój Tata, oboje Moi Rodzice. Przyjaciele z Jedi Order: Sharon i Czysty.
Całe grono fantastycznych osobistości blogowych – Mefistowy, Ula, Torlin, Vulpian, Szczurek, Stokrotka, Rivulet…
Wszystkiego Najcudowniejszego, Kochani! Zdrówka, szczęścia, szerokiego uśmiechu na co dzień, spełnienia wszystkich Waszych marzeń i planów 🙂
* * *
Od Mamy i Taty dostałem nową, wyczekiwaną płytę moich ukochanych Gregorian – “Pure Chants II”.
Kolejna część trwającej od zeszłego roku podróży “Mnichów” do ich średniowiecznych korzeni. 16 piosenek, z czego niektóre Zespół nagrał już na poprzednich krążkach (“Rivers Of Babylon”, “Hallelujah”), a teraz powrócili do nich w zupełnie nowych aranżacjach, czasami z muzyką, czasami bez.
Co płyta, to stale wzruszenie i zaskoczenie. Stale ciary na plecach. Nie inaczej jest tutaj. Miejscami ta płyta brzmi jak Msza Święta po łacinie (“Ave Maria”, “Gloria XV”, czyli “Chwała na wysokości Bogu…”, modlitwa “Anioł Pański” i Psalm 24).
Takie recytowane kawałki uzupełniają dwie ballady: XVI-wieczna “Greensleeves” (przypuszczalnie autorstwa króla Henryka VIII) i “My Love Is Like A Red, Red Rose” – XVIII-wieczne wyznanie miłosne szkockiego wieszcza Roberta Burnsa. O Burnsie muszę kiedyś zrobić osobną notkę.
Tej przepięknej, klimatycznej całości dopełniają trzy różne kolędy:
Huron Carol – najstarsza kolęda kanadyjska, napisana w XVII wieku przez pewnego jezuitę.
Coventry Carol – kolejny angielski klasyk świąteczny z XVI wieku. Opowiada o Herodzie i nakazanej przezeń rzezi niewiniątek. Maryja lamentuje nad grożącym Jezusowi niebezpieczeństwem.
Noel Nouvelet – pochodząca z XV wieku kolęda francuska.
*
Od kuzynki dostałem czadowy termoaktywny kubek z serialu “Mandalorianin”. Obrazek na kubku się zmienia raz jak wlejesz coś gorącego i drugi raz jak stygnie 😀
* * *
Na Mikołajki, Święty z Laponii (choć tak naprawdę z dzisiejszej Turcji, ale pomocników ma na całym świecie 😉 ) zostawił mi najnowszą książkę sygnowaną nazwiskiem Tolkiena: “Natura Śródziemia” pod redakcją Carla F. Hostettera i w przekładzie Ryszarda Derdzińskiego.
Pan Ryszard to jedna z wiodących postaci w polskim fandomie tolkienowskim. Pasjonat prowadzący szczegółowe badania nad genealogią Tolkienów.
Według zapowiedzi, książka ta zawiera niepublikowane dotychczas myśli, refleksje oraz pomysły Profesora dotyczące różnych aspektów świata “Silmarillionu”, “Hobbita” i “Władcy Pierścieni”.
O narodzinach Elfów, Krasnoludów i Ludzi, o ich duchowości, rozmnażaniu się, geografii i historii. O pojęciu czasu w Śródziemiu i wśród Valarów. Szczegółowe opisy mieszkańców Numenoru, jej flory i fauny. Ta książka to ponoć ostatnie myśli mojego ulubionego Pisarza o stworzonym przez siebie Dziele…
*
W torbie pozostawionej przez Świętego była jeszcze jedna książka, którą widziałem już tu i ówdzie: “Elżbieta II – Ostatnia taka królowa”, napisana przez Marka Rybarczyka. Ten dziennikarz i ekspert od Rodziny Królewskiej ma dobre pióro. Szykuje się ciekawa lektura i kolejne cenne źródło na Polankę…
Razem z dwiema książkami znalazłem też dwie świąteczne płyty dwojga cenionych przeze mnie wykonawców. “A Christmas Cornucopia” charyzmatycznej Annie Lennox, oraz “The Classic Christmas Album” niesamowicie utalentowanego multiinstrumentalisty Kenny’ego G.
Płytę Annie słucham sobie teraz, redagując wpis. Trzeba przyznać, Jej głos świetnie nadaje się do takich pełnych emocji, magicznych i tajemniczych utworów, jak kolędy właśnie…
Pomiędzy wspomnianą wyżej “Pure Chants II”, a tymi dwiema perełkami, soundtrack na Święta mam już ustalony 😀 ❤
* * *
Z innych rzeczy, chciałbym teraz gorąco i oficjalnie powitać dwie wyjątkowe Osoby, towarzyszące mi tutaj już od kilku miesięcy. Wybaczcie, proszę, ten poślizg. Nie było kiedy przyszykować Wam powitania wcześniej.
Wojtek trafił na bloga z fandomu “Powrotu do przyszłości”, poprzez wywiad, który we wrześniu przeprowadził ze mną mój przyjaciel Michał 🙂
Z pierwszych sygnałów od niego wynika, że Wojtkowi bardzo się tu podoba (co niezmiernie mnie cieszy) 🙂
Podoba się tutaj zapewne także Laurze A., która śledzi nowe notki przez maila. Dziewczyna nie dosyć, że ma śliczne imię, to jeszcze dzieli się z Czytelnikami głębokimi przemyśleniami na różne tematy, plus ciekawymi recenzjami muzyczno-książkowymi 🙂
Trzecią Osobę godną polecenia znalazłem przypadkiem ja. Kobieta kryjąca się pod tajemniczym nickiem “Flowers blossom in the wintertime” prowadzi pamiętnik z kategorii tych, na jakie trafiam chyba najczęściej – życiowy, pełen różnych przemyśleń i ciepła… 🙂
Obie te ciekawe miejscówki od dziś trafiają do blogów bliskich sercu po prawej. Wojtku, jeżeli i Ty masz jakąś swoją stronkę, daj znać – też umieszczę ją w linkach 🙂
Mam nadzieję, że Moi nowi Goście zechcą zostać pod Wielkim Dębem przez cały kolejny rok, a potem przez następny i jeszcze następny…itd 😉
* * *
We wrześniu, po ośmiu latach wspólnego przemierzania Galaktyki, postanowiłem opuścić Jedi Order. Z tą decyzją nosiłem się od jakiegoś czasu. Mimo szczerych starań, czułem się “wypalony”, brakowało mi Mocy, pomysłów. Niekiedy dobrze zrobić sobie przerwę, spojrzeć na wszystko bardziej “z boku”.
Tak będzie lepiej dla wszystkich. Tym bardziej, że moja decyzja zbiegła się w czasie z dużymi zmianami w samym JO. Nowym Wielkim Mistrzem został Felek, zaś organizacja teraz będzie mieć charakter głównie konwentowy. Pomyślane to jest jako chęć większego otwarcia się JO na ludzi oraz różne okołostarwarsowe imprezy.
Pojawiły się obawy, że osoby, które dotąd bardziej pracowały tam wyobraźnią i wolały tworzyć fabularną otoczkę całego przedsięwzięcia, w zasadzie nie będą miały teraz co robić. W końcu nie wszyscy jeżdżą na konwenty (np. ja).
Nie wszystkim się taki nowy kierunek JO spodobał i w sumie odeszło aż 7 osób. Tym, co zostali i tym co odeszli szczerze życzę wszystkiego najlepszego. Z obiema stronami chętnie zachowam kontakt i pomogę, jeśli tylko dam radę 🙂
Na koniec zostawiam Was dziś z mocnym powiewem nostalgii. Kompilacja hitów nr 1 na legendarnej Liście Przebojów Radiowej “Trójki”: całe lata 80-te i całe lata 90-te. Sporo z tych przebojów znam i lubię…
Posted on 7 grudnia 2022, in Polanka, Polecajki i recenzje, Życie Celta. Bookmark the permalink. 36 Komentarzy.
Och, Celcie ! Wiele osób teraz choruje, spotkanie mikołajkowe z koleżankami musiałam przełożyć, bo epidemia infekcji wszelakich panuje!
Dbaj o siebie i zdrowia życzę na kolejny rok!
Prezenty dostałeś znakomite, niechaj rozświetlą Ci ponure dni:-)
Z całą pewnością rozświetlą Joteczko 🙂 Jestem tak wzruszony, że ciężko mi znaleźć słowa na to… A Ciebie ściskam mocno i bardzo dziękuję za życzenia 🙂
Dziękuję Celcie i nawzajem
Z przyjemnością, Przyjacielu 🙂
Życzę dalszej weny twórczej i zadziwiania Komentatorów urokiem Twoich postów. Niechaj humor i radość nie opuszczają Cię żadnego dnia. Obyś swej pasji nigdy nie porzucił, Celcie, niech daje nam wiedzę i bawi.
Zasyłam serdeczności
Kochana Ultro! Dziękuję Ci ogromnie za takie śliczne życzenia ❤ I za Twoją stałą, jakże ważną, obecność tutaj 🙂
Drogi Celcie, w ramach spóźnionego prezentu mikołajkowego przesyłamy ci tekst z epoki (1948/1949 r.), który wyszedł spod pióra Stefana „Wiecha” Wiecheckiego, pisany oczywiście literacką transkrypcją gwary warszawskiej 🙂
„TO BYŁO WESELE!”
– Czytałeś pan, panie Krówka, o tem całem przebiegu na weselu króla córki w Londynie? Owszem.
-I o tem torcie na tysiąc osób, i o tych królach, co ich się najechało ze wszystkich stron świata?
Rzecz jasna piśmienny człowiek jestem. To musiałeś pan także samo czytać, że tam próbe tego całego wesela robili? I o wiele tak, to powiedz pan, w jakim celu?
Jak to w jakim celu? Bez próby takie wesele nie da się uskutecznić. Przede wszystkim rozchodzi się o to, że szklaną karetą państwo młode na ślub zapychają. Więc o wiele nie spróbują, jak do niej wsiadać, nic łatwiejszego jak lustrzane szyby za dwa tysiące pięćset złotych berłem wybić. A to w dzisiejszem oszczędnościowem czasie strata jest poważna. To jedno. A teraz weź pan pod uwagie sam ślub. Ksiądz się pyta, dajmy na to, pana młodego:
,,Czy chcesz, Filipie, pojąć za ślubne małżonkie te daną Elżbiete?”
I o wiele pan młody nie byłby jak się należy oświadomiony, mógłby przez pomyłkie odpowiedzieć:
,,Co tu się pytać? Taka forsa!”
Faktycznie. Zwłaszcza że on sam podobnież z bied-
nej rodziny i dopieru na sile ostatniego dnia król go za księcia zrobił.
Nie miał innego wyjścia. Bo, rozumiesz pan, w rodzinie same króle, księcie i hrabiowie. Łatwo możem sobie wyobrazić, jakby się z niego nabijali. Wódki nie miałby się z kiem napić, takie by wszyscy chodzili honorowe. A tak jest księciem Edynburgu i pasuje do rodziny.
A to co takiego ten Edynburg?
Tamtejszy Grójec, znaczy się miasteczko takie.
W taki sposób to on jest taki książe Wołomina czyli tyż Kobyłki. No tak, ale nie było rady, bo lepsze miasta już pozajmane. Nazwa nazwą, ale podobnież i prezenta ładne dostał. Nie powiem, panna młoda, owszem, otrzymała dużo praktycznych rzeczy, ale on podobnież tylko coś z galanterii jakieś podwiązki od króla dostał, i szlus.
W każdem razie wesele miał ładne. Czytałem w „Expressie”, że podobnież taki był tłok, że trzydzieści siedem osób odwieźli do szpitala.
To znowuż nic ważnego. Jak u nasz na Słodowcu niejaki Biskupszczak, piekarza syn, się żenił, pogotowie sześć razy obracało. Nie tylko cały orszak, nie tylko dwie pary teściów i państwo młodzi, ale dozorca domu i czterech policjantów sześć tygodni na chirurgicznej sali u Świętego Rocha przeleżeli. Sztuk razem sześćdziesiąt dwie. To było wesele!
— Nie możem być zbyt wymagalne, czasy oszczędnościowe – powojenne.
No, tak jest. Dawniejsze wesela po tygodniu trwali. A tu podobnież tego samego dnia państwo, młode zabrali manatki, i chodu na prowincje, gdzie panna młoda mieszkanie na letniakach posiada. Usiedli sobie podobnież z tem mężem przy piecu, po szklance herbaty wypili i on jej radio nastawia; tylko zaczęło grać, a ona się zrywa, gałkie przekręca i zamyka.
1 Po mojemu miała racje, bo nie na to się za mąż wychodzi, żeby radia słuchać. No, tak jest, ale o wiele mąż ma życzenie, nie trzeba się z niem sprzeczać. Lubi radio, niech go cholera weźmie,
niech słucha.
No tak, ale o wiele on przez pomyłkie Warszawe nastawił i akurat nadawali słuchowisko z uroczystego kwaszenia kapusty w ,,Społem”, to mogła się zdenerwować? Ano jeżeli tak, to mogła.
Zdrowia i uśmiechu!
Pozdrawiamy
Kochani Bohaterowie Tropem Niepodległej. Ten tekst czytam od wczoraj już trzeci raz ❤ Cudowna perełka i pod względem historycznym i językowym, a już humor i dystans to w ogóle 😀
Dziękuję Wam bardzo! Relacja "Wiecha" aż się prosi o osobną notkę i chyba ją zrobię w przyszłym roku 😉
Super. Mamy jeszcze jedną perełkę wiechowską dla Ciebie. W wolnej chwili prześlemy kolejny felieton.
Chętnie przeczytam 🙂
Urodziny miałeś?
💐💐💐💐💐💐💐💐💐💐
Sto lat, sto lat,
niech Celtuś żyje nam
Sto lat, sto lat,
niech żyje żyje nam
Jeszcze raz i jeszcze raz
niech żyje żyje nam
Sto lat, sto lat, niech żyje żyje nam
Sto lat, sto lat żyje żyje nam
Jeszcze raz i jeszcze raz
niech żyje żyje nam
niech żyje żyje nam !
Niech Ci gwiazdka pomyślności
Nigdy nie zagaśnie,
nigdy nie zagaśnie,
A kto z nami nie zaśpiewa
Niech pod stołem zaśnie.
Sto lat,sto lat,sto lat niechaj żyje nam
Sto lat,sto lat,sto lat niechj żyje nam
Niech żyje nam. Niech żyje nam
W zdrowiu, szczęściu, pomyślności
Niechaj żyje nam !
Dziękuję Ci z całego serca Asenatko ❤
Tak, miałem urodziny. 21 listopada 🙂 Dziękuję Ci raz jeszcze!
Zapisze sobie w kalendarzu, żeby za rok nie zapomnieć😉
Jesteś Kochana ❤
Bardzo Ci dziękuję! Sprawiłeś mi wielką niespodziankę! ♥️ Też kiedyś miałam funkcje *Blogi, które obserwuję”, tylko problem w tym że zapomniałam swoje hasło do bloga 😉🤫 i mam je tylko zapisane w pamięci tel. a na tel nijak nie potrafię tego zrobić. A przydałoby się zdecydowanie! Do Ciebie też będę zaglądać i przesyłam ciepłe myśli 🙂.
flowersblossominthewintertime.blogspot.com
Z tego wszystkiego zapomniałam – samych dobroci dla Ciebie!
flowersblossominthewintertime.blogspot.com
Dzięki śliczne ❤ Ściskam Cię mocno!
Strasznie się cieszę, że niespodzianka się podoba i że mogę Cię tu gościć! Usiądź proszę, pod Wielkim Dębem i zapraszam do czytania 🙂
Celcie Najmilszy !!! Życzę Ci zdrowia, szczęścia, następnych wspaniałych przyjaciół i szalonych pomysłów!!!! 😀
Stokrotka
Mam nadzieję, że Twoje życzenia się spełnią 🙂 Dziękuję!
Och, i jeszcze hiciory trójki z moich ulubionych dekad zostawiłeś, no i Irlandię lubisz – już Cię uwielbiam! 😉🤫🙂
Na części tych przebojów się wychowałem 🙂 Z kolei Irlandia (i szerzej: całe Wyspy Brytyjskie) to moja pasja i wielkie, wielkie marzenie od wielu już lat 🙂
Drogi Celcie,
oczywiście jestem mocno opóźniona, ale nie umniejszy to szczerych życzeń: Zdrowia i samych powodów do radości.
Mnie również dopadła nieMoc swego rodzaju, stąd też i przerwa w mojej rzeczywistości.
Niezwykle miło mnie zaskoczyłeś umieszczając tu moją skromną osobę. Jestem szczerze wzruszona 🙂
Zasiądźmy więc razem do hitów lat 80/90-tych i nacieszmy się chwilą ❤
Cieszę się niezmiernie, że mogłem Cię wzruszyć i mam nadzieję, że jeszcze będę miał ku temu okazję 🙂
Dziękuję Ci bardzo za życzenia i odwiedziny. Oczywiście zapraszam jak najczęściej i również życzę Ci zdrowia w ilościach hurtowych, aby ta nieMoc jak najszybciej Cię opuściła 🙂
Ściskam Cię mocno, Droga Lauro! (niesamowicie podoba mi się Twoje Imię 😉 ).
Dolaczam sie do urodzinowych zyczen – samego zdrowia i wspanialych, milych dni.
Otrzymales fajne prezenty, wyglada ze dokladnie takie ktore Cie ciekawia i beda sprawiac radosc czytajac lub sluchajac.
Mam nadzieje ze czujesz sie lepiej i ze wkrotce uslyszymy iz przeziebienie minelo.
Dziekuje za probe zmodyfikowania mozliwosci komentowania – jesli moj komentarz sie pokaze bedzie znaczylo iz pomoglo.
Po pierwsze: Twój komentarz tutaj jest, więc grzebanie w opcjach bloga chyba pomogło 😉
Po drugie: serdeczne dzięki za życzenia i troskę ❤ Przeziębienie, owszem, minęło – chociaż okazja na huczniejsze świętowanie urodzin w tym roku przepadło…
Ściskam Cię mocno i mam nadzieję, że teraz zechcesz częściej u mnie komentować 🙂
Oj, a ja jak zwykle spóźniona z życzeniami. Ale Ty wiesz, że życzę Ci wszystkiego co najlepsze i najwspanialsze oraz wspieram Cię myślami i sercem. Przytulam Cię serdecznie
Z dobrymi życzeniami nie można się spóźnić – zawsze są w cenie i nie posiadają „daty ważności” 😉
Dziękuję Ci więc z całego serca – za pamięć, wsparcie, życzenia i Twoją ciągłą obecność ❤ Mam nadzieję, że Ty także czujesz stale moje ciepłe myśli i wsparcie 🙂
Dziękuję serdecznie za życzenia i jeszcze raz Sto Lat Drogi Celcie. 🙂 Trzymam kciuki, abyś w przyszłym roku miał okazję poświętować urodziny tak jak należy. 🙂
Dziękuję Ci bardzo Mefi! 🙂 Niby w tym roku tragicznie nie było, bo i życzenia były i jakieś drobiazgi, ale jednak choroba, brak tortu i gości są przygnębiające…
No wiem, trzymam kciuki, aby w przyszłym roku choroba trzymała się od Ciebie i Twojej rodziny z daleka. 😉
Mam nadzieję, że faktycznie tak będzie – z tym cholerstwem nigdy nic nie wiadomo 😉
To prawda – potrafi złapać w każdym, nawet najgorszym momencie. 😉
Coś o tym wiem, niestety… Kilka razy do roku nawet 😀 😦
No niestety choroby to najgorsze zło – mam nadzieję, że w przyszłości ludzkość się z nimi upora i będziemy mogli żyć w spokoju bez nich. 😉
Miło by było, naprawdę 😉