C&K :)
an Mháirt, 9ú lá de Dheireadh Fómhair 2018
⊕
Kiedy zaczynałem pisać tę notkę, był 25 marca ubiegłego roku, a w Tarnowie trwał celtycki spektakl z udziałem pochodzącego z Górnego Śląska zespołu Carrantuohill, jak również Zespołu Tańca Irlandzkiego Treblers.
Pragnę Wam dać namiastkę tego show, jak i upamiętnić dwa bliskie memu sercu jubileusze, każdy z nich w innym klimacie.
Po pierwsze: Carrantuohill świętował w zeszłym roku 30-lecie powstania. Owa grupa, która swoją nazwę wzięła od najwyższego szczytu Irlandii, jest prekursorem polskiego Celtyku. Grają od 1987 roku, wydali już kilka płyt i co i rusz organizują różne koncerty.
Carrantuohill gra własne utwory oraz polskie wersje lub przeróbki znanych celtycko-irlandzkich melodii. Często i gęsto współpracują też z innymi wykonawcami – zespołem Dżem, Anną Marią Jopek, Anitą Lipnicką, Kasią Sobek, Kubą Badachem…
To właśnie chłopcy ze Śląska jako pierwsi zaczęli nad Wisłą grać irlandzkie rytmy. Było to jeszcze w czasach, kiedy Polacy potrzebowali wiz do Irlandii i ustawicznie mylili IRLANDIĘ z ISLANDIĄ.
Irlandczycy nie pozostawali nam dłużni i mylili Polskę z Holandią: POLAND – HOLLAND. Carrantuohill wyrobił sobie markę i szybko zdobył uznanie zarówno u nas, jak i za granicą.
W ślady Carrantuohill poszły inne zespoły muzyczno-taneczne zafascynowane Éire. Przyczynili się w znacznym stopniu do trwającego w naszym kraju boomu na muzykę oraz tańce irlandzkie 🙂
Po drugie: 17 października 2017 roku, swoje 20. „urodziny” obchodził film absolutnie dla mnie kultowy: Kiler w reżyserii Juliusza Machulskiego. Opowieść o warszawskim taksówkarzu, który zostaje omyłkowo wzięty (zarówno przez policję, jak i mafię) za seryjnego zabójcę na zlecenie.
Obie części oglądałem już tyle razy, że chyba znam na wyrywki, zaś Siarę niezmiennie uwielbiam 😀
Ależ ten czas leci. Zapraszam teraz do wspólnego słuchania i świętowania…
* * *
Night Ride Across The Caucasus
* * *
Posted on 9 października 2018, in CEILTEACH, POLECANE/POLANKOWE, ŻYCIE CELTA. Bookmark the permalink. 18 Komentarzy.
Czas leci jak szalony, dzięki za te muzyczne propozycje, ale sobie posłucham!
Niektóre są mi znajome 🙂
Proszę bardzo 🙂 Mam nadzieję, że wszystkie Ci się spodobają 🙂
Jestem pasjonatem zdobywania najrozmaitszych szczytów. Ten, co podałeś, jest rzeczywiście najwyższym szczytem Irlandii (nazwijmy ją z przymrużeniem oka Południową). Tymczasem ciekawa rzecz jest w Wielkiej Brytanii, do Korony Europy należy obok Carrantuohill Ben Nevis leżący w Szkocji jako najwyższy szczyt Wlk. Br. Najwyższym szczytem Walii jest Snowdon, Scafell Pike króluje w Anglii. a Slieve Donard jest najwyższym szczytem w Irlandii Północnej.
Podejrzewam, że Wielka Brytania ma jakieś „geograficzne rozdwojenie jaźni” 😀 Bo z jednej strony Ben Nevis jako najwyższy szczyt całej Wielkiej Brytanii, a z drugiej ujęcie regionalne, bo każdy z poszczególnych regionów także ma najwyższy szczyt. Dzięki za podanie informacji o Slieve Donard i Scafell Pike. O tych dwóch nie wiedziałem 🙂
Oj, tak!… Ja skrajnie niekinowa, nietelewizyjna i w ogóle niefilmowa jestem, a jednak „Kilera” uwielbiam i do dzisiaj z moim bratem rozmawiamy cytatami.
Frau Be! Jakżeś Ty mnie zaimponowała w tej chwili! 😀 Ja uwielbiam i Kilera, i E=mc2, i Chłopaki nie płaczą 😀
Zabawne, że pamiętam, że Kilera oglądałem, ale kompletnie tego nie pamiętam. 😀
Tak bywa czasami – pamiętamy, że coś robiliśmy, ale już bez szczegółów 😉
O, i to ile razy. 😉
Tak to jest, kiedy się ma na głowie tyle rzeczy, co Ty 🙂
Aż tak dużo to (chyba) nie mam. Ja po prostu żyję w lekkim chaosie. 😉
To też jest całkiem zrozumiałe kiedy ma się energiczne dziecko i trzeba raz po raz szukać nowego lokum 🙂
Muzyka irlandzka ma swój niepowtarzalny klimat. Miło posłuchać, zwłaszcza, że na co dzień mam inną playliste 🙂
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Pewnie, że ma 😉 Nic nie ma takiego klimatu, jak właśnie ta muzyka 🙂 A tak z ciekawości: czego słuchasz na co dzień? 🙂
Czego słucham- to dosyć trudne pytanie- na co dzien- piosenki dla dzieci…Mała dzięki nim liczy do 20 i podspiewuje;) po ciężkim dniu uwielbiam włączyć sobie na sluchawkach jazz. Nic mnie tak nie relaksuje. A kiedy chce sie wyciszyć- stawiam na klasyke- koncerty smyczkowe baaardzo mile widziane. No, a gdy biegam, to pop- jest niezastąpiony:)
Ciekawy i zróżnicowany gust 🙂 Zależny od nastroju 🙂 Urzekła mnie ta klasyka – dzisiaj Chopin, Bach czy Beethoven zdają się być równie niszowi jak muzyka celtycka 😀
Słucham i słucham, dzięki za te linki.
Serdeczności zasyłam
Cała przyjemność po mojej stronie 🙂 Faktycznie można się zasłuchać… 🙂
Dobrej i spokojnej nocy, Ultro… 🙂