Paraolimpiada 2012…

an Luan, an 17ú de Mheán Fómhair 2012

*

Niniejszą notkę chciałbym serdecznie zadedykować wszystkim moim niepełnosprawnym Przyjaciołom, jak też tym pełnosprawnym, którzy jednak potrafią dostrzec w Nas coś wartościowego…

* * *

Myślę sobie, Moi Drodzy. Myślę sobie nad sprawą arcyważną. Z kategorii tych dotyczących mnie i około 650 milionów innych osób na całym świecie, a od 5  do 6 milionów tutaj w Polsce – bo tyle (według różnych źródeł) jest osób niepełnosprawnych. Myślę sobie o zakończonych niedawno XIV Igrzyskach Paraolimpijskich w Londynie. Na dobry początek, garść faktów…

Paraolimpiada taka, jaką znamy ją dzisiaj, sięga korzeniami do roku 1948 i pierwszych Międzynarodowych Rozgrywek Osób na Wózkach (International Wheelchair Games), zorganizowanych w angielskim szpitalu Stoke Mandeville dla weteranów II wojny światowej. Pomysłodawcą tej pięknej inicjatywy był niemiecki neurochirurg, Ludwik Guttmann. Represjonowany w ojczyźnie z powodu żydowskiego pochodzenia, tuż przed wojną emigrował do Wielkiej Brytanii, gdzie poświęcił się opiece nad osobami z uszkodzonym rdzeniem kręgowym. Wysiłki Guttmanna przyniosły rewolucyjne zmiany w podejściu do osób niepełnosprawnych. Inaugurując te pierwsze zawody, chciał pokazać swoim pacjentom, iż poprzez sport wciąż mogą dokonać wielkich rzeczy, niezależnie od stopnia niepełnosprawności. Takie podejście zyskało szeroki aplauz na całym świecie. Tak oto, w 1960 roku w Rzymie, narodziła się właściwa Paraolimpiada (chociaż samą nazwę przyjęto dopiero 24 lata później). Sam zaś Guttmann za swoje zasługi otrzymał z rąk Królowej Elżbiety II tytuł szlachecki, oraz błogosławieństwo papieża Jana XXIII. 

Pierwszy złoty medal na pierwszych w historii Igrzyskach Paraolimpijskich zdobyła Brytyjka, Margaret Maughan (łucznictwo). Na otwarciu tegorocznych zawodów, Margaret była chorążym brytyjskiej reprezentacji i to ona dostąpiła zaszczytu zapalenia znicza.

Polacy na Letniej Paraolimpiadzie wystartowali po raz pierwszy w 1972, w Heidelbergu. Od tego czasu zdobyliśmy już ponad 600 krążków. Mamy powód do dumy 🙂

Nim przyjrzę się temu wydarzeniu z polskiej perspektywy właśnie, parę słów o ceremonii otwarcia. 

Pamiętacie może jeszcze Kochani wspaniały spektakl na początku „zwykłej” Olimpiady, w reżyserii Danny’ego Boyle’a? Owe przedstawienie zostało oparte na Szekspirowskiej „Burzy”, a ukazywało, co to znaczy być Brytyjczykiem. Organizatorzy „naszych” Igrzysk wykorzystali koncepcję Boyle’a i poszli z nią o krok dalej. Znów motywem przewodnim była „Burza”, lecz teraz chodziło już nie tyle o tożsamość narodową, ile o podkreślenie wyjątkowości każdej istoty ludzkiej. O pokazanie, co to znaczy po prostu być człowiekiem. W każdym możliwym znaczeniu tych słów… Pięknie oddaje to zarówno cytat:

” O, co za widok! Tyle cudnych istot!
Piękna jest ludzkość! O nowy, wspaniały, świat, w którym żyją tacy ludzie!” [Burza. Akt V, Scena I. Przekład: Stanisław Barańczak] 

jak i słowa narratora ceremonii otwarcia, sparaliżowanego od lat, genialnego profesora Stephena Hawkinga:  „Nie ma czegoś takiego, jak typowy, zwyczajny człowiek – każdy jest bowiem inny. Wszystkich nas łączy jednak ten sam, niezłomny duch” [Tłumaczenie moje].

Obok niepełnosprawnego naukowca wystąpił także Sir Ian McKellen – znakomity aktor i znany działacz na rzecz środowisk homoseksualnych. 

Z kolei w części muzycznej pojawiła się piosenka Davida Bowie: „Heroes” („Bohaterowie”), w której wokalista śpiewa o tym, że „wszyscy możemy być bohaterami, choćby jeden dzień”. Gwoli dopełnienia wspomnę tu jeszcze, iż w czasie uroczystości zamykającej Paraolimpiadę, w show na łyżwach wystąpiła Victoria Modesta – modelka i piosenkarka, której 5 lat temu amputowano nogę.

Nawiązując do piosenki powyżej, każdy jeden uczestnik minionych Igrzysk jest dla mnie bohaterem – niezależnie od kraju, polityki i wyznania. Jestem z nich dumny jak cholera. A z polskich Bohaterów (pisanych specjalnie z dużej litery) to już zwłaszcza…

Pierwszy, złoty powód do dumy dostarczyła w rzucie oszczepem Katarzyna Piekart, z klubu Start Gorzów Wielkopolski.  Medal zdobyła dla córki, a swoim rzutem (41,15) ustanowiła przy okazji pierwszy z pięciu rekordów świata.

30-letni zawodnik klubu IKS Zduńska Wola i mistrz świata Karol Kozuń zajął drugie miejsce w pchnięciu kulą. Dwa kolejne srebra wywalczyła Anna Harkowska: najpierw na torze kolarskim w wyścigu na 3000 metrów, później w kolarstwie szosowym.  

Złoty medal zdobyła niepełnosprawna intelektualnie Karolina Kucharczyk (Kadet Rawicz). 21-latka wynikiem 6,00 metrów ustanowiła rekord świata w skoku w dal.

Medalowa pula polskich paraolimpijczyków powiększyła się także za sprawą pływaczek: „srebrnej” Oliwii Jabłońskiej (Start Wrocław) na 100 m stylem motylkowym, oraz „brązowej” Pauliny Woźniak ze Startu Szczecin, na 100 m stylem klasycznym.

Alicja Fiodorow (Start Radom) zdobyła w Londynie srebrny medal w biegu na 200 metrów. Wynikiem 25,49 ustanowiła rekord Europy. Razem z nią po srebro sięgnęli: Mateusz Michalski w biegu na 100 metrów, Daniel Pek w biegu na 1500 metrów i Janusz Rokicki w rzucie kulą.

Brązowy medal wywalczył Łukasz Mamczarz. 25-letni zawodnik Startu Gorzów, który jest po amputacji nogi, był trzeci w konkursie skoku wzwyż wynikiem 1,74. Na trzecim stopniu podium znaleźli się ponadto: Milena Olszewska w łucznictwie, Rafał Korc (bieg na 1500 metrów) i Marta Makowska (szermierka).

Jednoręka Natalia Partyka szła w tenisie stołowym jak burza! W końcu po zaciętej finałowej walce pokonała Chinkę, dając nam kolejne złoto.

Szczególne miejsce w moim sercu zajmuje koszykówka – i ta z NBA i ta na wózkach, którą sam kiedyś amatorsko uprawiałem 🙂 Ogromnie byłem więc  ciekaw, jak sobie poradzi nasza drużyna koszykarska, debiutująca na IP. Nie zawiedli, zresztą tak samo jak  reszta reprezentacji. Na początku Igrzysk wygrali drugi pojedynek w swojej grupie, z Japonią 78:53. Wcześniej pokonali Kolumbię 63:45. Grali jeszcze z Kanadą, lecz po tym meczu odpadli z rozgrywek.

Oprócz tego, 8 września zdobyliśmy trzy złote medale: 2 w biegu na 200 metrów, oraz w skoku wzwyż, a na deser dwa rekordy świata.

W sumie nasi Bohaterowie zgarnęli aż 36 medali, plasując Polskę na 9 miejscu w medalowej tabeli. Gorzej wypadła tylko Holandia. Przy okazji praktycznie zdeklasowaliśmy „zdrowych” Olimpijczyków, którzy mając zdecydowanie lepszy PR i większy budżet do dyspozycji, przywieźli tylko 10 krążków. A Chińczyki jak zwykle trzymają się mocno – ponad 200 medali na jednej imprezie to jednak coś 😉

Powyższe wyniki podałem zapewne nie po kolei, za co przepraszam. Zbierałem je, tak jak resztę informacji do tej notki, z kilku różnych źródeł. Od przyjaciół z Radia Tacy Sami, z urywek wiadomości, skandalicznie skąpych relacji z Onetu, jak też z oficjalnego serwisu Paraolimpiady i innych stron zagranicznych. Onet o Igrzyskach przypomniał sobie stosunkowo późno, zaś o tym, że IP nie będą w Polsce transmitowane, dowiedziałem się stąd. Obok Pakistanu słuchajcie, Polska była jedynym krajem, który tego wydarzenia nie pokazywał. Przykładowo Litwa: mniejszy kraj, mniej mieszkańców, konsekwentnie mniejsze wpływy z abonamentu – a Paraolimpiadę pokazywali tam przez 2-3 godziny dziennie. Żenada! Nic dziwnego, że nasi kibice się wściekli

Co jeszcze mnie wkurza w całej sprawie? Politycy. Od Pani Minister Sportu o wykształceniu ekonomicznym Paraolimpijczycy za całe serce, energię i wszystkie te medale dostali…kubki. Tak, kubki do herbaty. Po 1 za każdy zdobyty krążek. 36 kubków. Brawo. I nasi po powrocie spotkali się jeszcze z Premierem i Prezydentem w blasku fleszy. Nie ma to jak budować własny wizerunek na ciężkiej pracy innych. Oliwy do ognia dolewa debilna wypowiedź Korwina-Mikkego. Nikt z paroma kroplami oleju w głowie nie weźwie jego słów na poważnie. Przyznać jednak trzeba, że gdzie niegdzie wciąż pokutują stereotypy… Takie zwycięstwa jak te nasze na Igrzyskach stanowią wszakże spory krok na drodze do burzenia krzywdzących opinii.

Jak już wspomniałem, wszyscy niepełnosprawni sportowcy minionych Igrzysk, a zwłaszcza nasi, to w moich oczach Bohaterowie. Wkładali w swoje dyscypliny całe serce, dając całemu światu czytelny sygnał: Nie jesteśmy wcale gorsi od ludzi zdrowych, a w niektórych przypadkach wręcz przeciwnie. Nie potrzebujemy litości, chcemy tylko żyć godnie tak jak wszyscy. I spełniać nasze marzenia. Traktujcie nas normalnie.

Sądzę, iż w Londynie spełniło się wiele marzeń 🙂 Padło wiele rekordów olimpijskich, ale nie to jest najważniejsze. Paraolimpijczycy ustanawiali i pobijali rekordy jeszcze bardziej istotne – te własne, osobiste. Pobicie takiego rekordu przynosi największą satysfakcję, nieprzeliczalną na żadną chwałę ani na żadne pieniądze 🙂
Mądrze powiedział niedawno Tore Flo z Radia Tacy Sami – na kolejną Olimpiadę za 4 lata w Rio Janeiro, powinniśmy wysłać Paraolimpijczyków, nie zwykłych sportowców. Niepełnosprawni bowiem na pewno nie zawiodą naszych nadziei 😉

Posted on 17 września 2012, in Smaointe. Bookmark the permalink. 25 Komentarzy.

  1. Ciekawy i fajnie napisany tekst.Pozdrawiam Tore_Flo

  2. A Celt Petrus uprawia może jakiś sport?

  3. No dla mnie paraolimpiada to rewelacja 🙂
    (ino wkurza mnie ww działalność McKellena 😛 prawie obrzydził mi Gandalfa)
    Mam nadzieję że znajdziesz jeszcze czas na sport…
    Za to na dobry wieczór piosenka z dedykacją 4U 😉

  4. Teraz tylko trzeba mieć nadzieję,iż za cztery lata Paraolimpiadę w telewizji pokażą

  5. „Wszyscy możemy być bohaterami, choćby jeden dzień”. Piękne i prawdziwe. Pozdrawiam Cię serdecznie 🙂

  6. Szczur z Loch Ness

    Przyznam, że to jeden z nielicznych tekstów o Paraolimpiadzie, który do sprawy coś wnosi. Bo oczywiście jest sprawa, na dodatek powszechnie znana, a mianowicie trudno zaliczyć Polskę do krajów cywilizowanych. W tym przypadku, na dodadek w całej krasie, ujawnił się problem miejsca (a właściwie braku miejsca) w społeczeństwie dla osób niepełnosprawnych. Niby buduje się ułatwienia i usuwa bariery architektoniczne w urzędach i miejscach użyteczności publicznej, niby wydziela się miejsca parkinkowe, niby tworzy iluzoryczne rozwiązania wspierające zatrudnianie osób niepełnosprawnych (PFRON), a prawda jest przykra, bo są to rozwiązania głównie na pokaz, bo tak wypada ponieważ w innych krajach tak robią. Problem dotyczy ok. trzech procent społeczeństwa (wnioskuję tak z liczby dzieci i młodzieży posiadającej orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego) a do tego dochodzą osoby, które uległy wypadkom i przerożne schorzenia, czyli łącznie będzie to ok. trzech procent. Paradoksalnie to dobrze, że Korwin powiedział głupstwa i również paradoksalnie to dobrze, że TV nie transmitowała Paraolimpiady a ludzie chcieli ją oglądać, bo może wreszcie cała ta dyskusja i awantury coś w tej sprawie zmienią.
    Pozdrawiam z Loch Ness 🙂

    • Czyli orzeczenia, urzędowe potwierdzenia o potrzebach specjalnych, ma tylko 3% ? Jest gorzej niż myślałem. Sądziłem, że skoro człowiek jest niepełnosprawny, to oficjalne orzeczenie mieć musi.

      Cieszę się, że uważasz, iż moje spojrzenie coś tutaj wnosi… 🙂 Marzę o tym, żeby w temacie wywiązała się wreszcie poważna, rzeczowa dyskusja. Bo my przecież nie znikniemy tylko dlatego, że traktuje się nas jak drugą kategorię.

      Czyli Twoim zdaniem, odwrotność tego powiedzenia: ci na górze chcieli, żeby było jak zawsze, a wyszło nawet lepiej? 😉

      • Szczur z Loch Ness

        W jakimś materiale na ten temat znalazłem dane GUS i wskaźnik 3,4 procent w odniesieniu do dzieci i młodzieży (domyślam się, że oszacowano to na podstawie liczby orzeczeń wydanych przez poradnie psychologiczno – pedagogiczne o potrzebie kształcenia specjalnego). Moim skromnym zdaniem, podstawowy problem to brak miejsc pracy dla osób niepełnosprawnych.

      • Albo lęk przed zatrudnieniem nas, nawet ze świadomością, że pracodawca będzie miał z Unii więcej kasy, jeśli przystosuje dla nas miejsce pracy.

        3 procent z 13…(bo tyle procentowo jest niepełnosprawnych u nas)…

        Niby się sytuacja poprawia, ale następuje to baaaaaaardzo wolno 😦

    • A czym dla Ciebie niby jest kraj cywilizowany? W ogóle istnieje taki? Bo chyba mówisz o utopii. Nawet jeśli „zachód” jest lepiej przygotowany pod wzgl budowlanym (podjazdy itp.), to pod wieloma innymi jest w tyle za nami. U nas przynajmniej (jeszcze…) ludzie by się zawahali przed zabiciem starszej lub kalekiej osoby, a nie tworzyli praw ułatwiających to. To samo z aborcją i innymi działaniami rozwalającymi rodziny (błyskawiczne rozwody w Hiszpanii, adopcja dzieci przez związki homoseksualne) i niszczącymi ludzi. Także lepiej uważać z tymi zachwytami nad rzekomo lepszymi innymi krajami 😛
      Z pozostałymi rzeczami się z Tobą zgadzam :]

  7. Wszyscy wiemy, co było na Paraolimpiadzie, ale większość z nas, mimo, że bardzo tego pragnęła, nie mogła jej zobaczyć. Nasi działacze okazali się niepełnosprytni decydując za mnie na przykład, czy niepełnosprawność sportowców wpłynie na moje doznania. Cóż niepełnosprawność nie jest czymś najgorszym, co może spotkać człowieka… tym czymś jest głupota.

    • Nawet jeśliby wpłynęła, to tylko pozytywnie, prawda Myshu? 🙂

      Ale cóż, mentalność decydentów opóźniona jest o kilka wieków… Wciąż myślą, że „prostego luda” trzeba za rączkę prowadzić, mówić co i jak…

  8. Kiedy się o tej Olimpiadzie słucha [gdy się ją ogląda] – można nawet polubić sport [na ogół jednak nie jego etatowych „działaczy”]. POZDRAWIAM.

  9. I mnie wspomniany pan wyprowadził z równowagi…może jednak sprawa transmisji poprawi się na kolejnej?Oby!

  10. Korwin jest niegodziwcem, niegodnym by mu uczciwi ludzie rękę podawali, ale może taka plugawa wypowiedź jeste nam, jako narodowi, od czasu do czasu potrzebna? Właśnie po to, byśmy się sami wszyscy wtedy wobec samych siebie musieli zdecydować, z kim nam po drodze i co definiuje człowieczęństwo nasze…
    Kłaniam nisko:)

Dodaj odpowiedź do Sir Absurd z KLechistanu Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.